9 marca wybuchł pożar w Szczepanku, do którego udali się również strażacy z naszej jednostki, a mianowicie:
dh Jan Ploch, dh Mirosław Jaskóła, dh Janusz Szłapa, dh Grzegorz Mika, dh Arnold Kaczmarczyk,
dh Dominik Cichoń, dh Adam Szopa, dh Łukasz Obłończyk, dh Łukasz Adamiec, dh Adam Skrzypczyk.

Krótki opis tego pożaru przedstawia "Strzelec Opolski" następująco:

Doszczętnie spłonął kompleks 3 budynków, w tym biura, sklep i stajnia. Straty wynoszą ponad 1,5 miliona

Około godziny 4.30 rano, w piątek 9 marca, przypadkowa osoba zauważyła ogień wydobywający się z budynku przy ulicy Strzeleckiej w Szczepanku. Zadzwoniła do straży i zgłosiła, że "chyba pali się stodoła". Okazało się że pożar ogarnął zabudowania hurtowni sprzętu AGD i mebli.

- Gdy dotarliśmy na miejsce, cały dach płonął, ogień był w każdej części budynku - mówił dowodzący pierwszą fazą akcji gaśniczej mł. kpt. Sławomir Wasik.

Przez prawie 13 godzin z ogniem walczyły 4 jednostki straży zawodowej i 8 zastępów OSP (2 z Kadłuba i po jednej z Rozmierki, Błotnicy, Gąsiorowic, Suchej, Grodziska i Jemielnicy). Ciężkie wozy bojowe bez przerwy kursowały do Strzelec, aby napełnić zbiorniki wodą. Pomimo tego, że firma Strzeleckie Wodociągi i Kanalizacja zwiększyła ciśnienie wody w rurach znajdujących się w Szczepanku, to i tak wody w nich było za mało.

- Gdy tyle jednostek na raz leje wodę, nie ma takiej sieci, która by miała wystarczające ciśnienie. Dlatego ciągle uzupełnialiśmy wodę w beczkowozach - wyjaśniają strażacy.

- Przede wszystkim staraliśmy się zapobiec rozprzestrzenieniu ognia na sąsiednie budynki - wyjaśnia Sławomir Wasik. - Ryzyko było duże. Na szczęście udało się.

Nie udało się za to uratować budynków hurtowni. Całkowitemu spaleniu uległo główne pomieszczenie sklepu-hurtowni, o wymiarach około 30x15 metrów, wraz ze znajdującymi się tam sprzętem AGD i meblami, pomieszczenia biurowe oraz stajnia, w której żywcem spłonęły dwa konie. Wstępnie wysokość strat wyceniono na 1,5 miliona, nie wykluczone, że po dokładnych ekspertyzach kwota ta okaże się jeszcze wyższa.

Na razie nie jest znana przyczyna powstania pożaru. W tej sprawie dochodzenie prowadzi strzelecka policja i prokuratura.

<Zapraszam do galerii zdjęć>